Posty

Przedpokój w stylu morskim.

Obraz
     Bardzo lubię dekorować swój dom, pewnie jak większość z Was.  Pomysł na aranżację przedpokoju kiełkował w mojej głowie już od dawna. Niestety mąż trochę opóźniał się z remontem. Kiedy wszystko było nareszcie gotowe mogłam poszaleć z dodatkami.       Postanowiłam pójść w styl marynistyczny. Praktycznie wszystkie drobiazgi i większe meble, które znajdują się w tym pomieszczeniu zostały stworzone w tym stylu.      Pierwsze skrzypce grają drzwi, które znajdują się na ścianie na wprost drzwi wejściowych.  Do ich zrobienia wykorzystałam drzwi, które przeleżały "x" lat, gdzieś za garażem. Wyczyściłam je, pobieliłam i ozdobiłam dodatkami, które mają przypominać morki klimat. Większość dodatków zrobiłam sama. Mam na myśli np., koło ratunkowe i kotwicę.  A tak drzwi wyglądały na początku. Nad drzwiami powiesiłam stare wiosła, które dostałam  od bardzo miłego Pana z wypożyczalni kajaków, która znajduje się niedaleko mojego domu

Stół i krzesła do jadalni po metamorfozie

Obraz
O tak pomalowanym komplecie mebli do jadalni marzyłam od bardzo dawna. Jednak ciągle brakowało mi czasu żeby się za niego zabrać. Krzesła przemalowałam już kiedyś białą farbą akrylową ( klik ) jednak po kilku latach użytkowania i dwójce dzieci, które delikatnie mówiąc o nie nie dbały prezentowały się nie najlepiej. Początkowo chciałam zrobić ciemny blat i siedziska oraz jasne nogi. Jednak okazało się, że biała farba tak mocno się w nie "wżarła", że nie było opcji żeby idealnie je doczyścić i zalakierować. Dlatego musiałam tralki i nogi zamalować na biało. Takie rozwiązanie także mi się podoba. Dużym wyzwaniem było zdjęcie lakieru z blatu oraz doczyszczenie krzeseł. Lakier na blacie był bardzo twardy. Długo męczyłam się szlifierką żeby go zdjąć. Dobrym rozwiązaniem byłaby pewnie opalarka ale kilka dni przed rozpoczęciem pracy ze stołem dokonała swojego żywota. Krzesła też były trudnym materiałem do pracy. Farba akrylowa i lakier, którymi były pokryte ciągnęły się j

Chatki z piernika i inne słodkości

Obraz
Witajcie Kochani!!! W tym całym świątecznym rozgardiaszu niestety nie miałam czasu na bloga, dlatego z lekkim opóźnieniem ale ze szczerego serca życzę Wam Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku. Od świąt upłynęło już trochę czasu ale mimo tego chciałam Wam pokazać słodkie prezenty jakie zrobiłam dla moich najbliższych. W tym roku wszystkie prezenty, które wykonałam były jadalne. Powstały dwie chatki z piernika (moje pierwsze w życiu) oraz ciasteczka orzechowe, które zapakowane w zgrabne paczuszki stały się podarunkami.  Przy ciasteczkach bardzo pomocni byli moi synowie, którzy z wielkim zapałem wałkowali ciasto oraz wykrawali poszczególne kształty. Koniecznie muszę sobie kupić cienką końcówkę cukierniczą, ponieważ tą, która miałam trudno było wykonać precyzyjne wzory. 

Stary zegar w nowej odsłonie

Obraz
Witajcie. Zaczynam nadrabiać zaległości blogowe dlatego dzisiaj chciałam Wam pokazać starą obudowę zegara, którą odnowiłam. Wiem, że nie każdemu spodoba się to, że zegar został przemalowany na biało. Ja osobiście też lubię naturalny kolor drewna. Jednak w tym przypadku zegar odnawiałam dla mojej koleżanki, która bardzo lubi białe meble i w tym wydaniu zegar doskonale prezentuje się w jej salonie.  Przy obudowie zegara miałam trochę pracy, ponieważ były w nim widoczne ubytki forniru, który musiałam podkleić i zaszpachlować. W środku znajdowały się także otwory po mechanizmie zegara, które także trzeba było szpachlować. Dodatkowo brakowało górnej, okrągłej szybki. Tutaj pomocny był mój mąż który precyzyjnie dociął mi brakujący element.  W obudowie zamocowałam małą półeczkę żeby docelowo służyła koleżance jako witrynka. Całość ręcznie wyczyściłam papierem ściernym, zagruntowałam podkładem i pomalowałam białą farbą akrylową. Całość zabezpieczyłam lakierem.  A tak starusz

Odnowiony kredens.

Obraz
Witam wszystkim bo długiej przerwie 😃 Chociaż na blogu od bardzo dawna niczego nie publikowałam to nie oznacza, że nic się u mnie nie działo. Wprost przeciwnie! Osoby, które obserwowały mojego bloga od początku, za pewne zdążyły zauważyć, że cały czas eksperymentowałam z nowymi technikami, ciągle uczyłam się czegoś nowego.  To wszystko było po to żebym znalazła wreszcie to co tak naprawdę chcę robić w życiu.  Dzisiaj już wiem, że odnalazłam wreszcie ścieżkę, którą chcę podążać - swoją pasję. Jest to coś co pochłonęło mnie bez reszty. Coś co cały czas zaprząta moje myśli. Coś co chcę robić w życiu także na polu zawodowym. Pokochałam (ze wzajemnością mam nadzieję :) stare meble, zapomniane przedmioty, które nikomu niepotrzebne kłębią się gdzieś na strychach i czekają aż ktoś da im drugie życie. Nie potrafię obojętnie przejść obok żadnego mebla czy bibelotu bo wiem, że z każdego nawet bardzo starego przedmiotu można stworzyć coś pięknego. Czasami trzeba się bardzo napracować żeby