Na początku chciałam Wam podziękować za wszystkie komentarze na temat ozdobnego pudełka w stylu marine. Cieszę się, że kurs się przydał i nawet już widziałam jedną pracę na nim wzorowaną, którą wykonała Justyna . Serdecznie witam także nowych obserwatorów. Teraz chciałam Wam zaprezentować kursik na ozdobny pojemnik na herbatkę. Wielu z Was zapewne brakuje czasu (ja mam ten sam problem:( dlatego ostatnio wynajduję pomysły na wykorzystanie papierowej wikliny bez wyplatania co pozwala na szybsze wykonanie pracy. Zatem do rzeczy. Do wykonania pojemnika potrzebne będą: - pojemnik do obklejenia(według mnie najlepiej nadaje się pojemnik po dziecięcej herbatce w granulkach. Ale możecie wykorzystać co macie pod ręką. Szkoda, że nie miałam takiego z zielonym wieczkiem) - klej na gorąco - papierowe rurki - dwa kolory farb (tutaj też oczywiście dowolność) - serwetki (na zdjęciu są dwie bo byłam niezdecydowana) - lakier - klej do decoupagu - nożyczki - tasiem
Bardzo lubię dekorować swój dom, pewnie jak większość z Was. Pomysł na aranżację przedpokoju kiełkował w mojej głowie już od dawna. Niestety mąż trochę opóźniał się z remontem. Kiedy wszystko było nareszcie gotowe mogłam poszaleć z dodatkami. Postanowiłam pójść w styl marynistyczny. Praktycznie wszystkie drobiazgi i większe meble, które znajdują się w tym pomieszczeniu zostały stworzone w tym stylu. Pierwsze skrzypce grają drzwi, które znajdują się na ścianie na wprost drzwi wejściowych. Do ich zrobienia wykorzystałam drzwi, które przeleżały "x" lat, gdzieś za garażem. Wyczyściłam je, pobieliłam i ozdobiłam dodatkami, które mają przypominać morki klimat. Większość dodatków zrobiłam sama. Mam na myśli np., koło ratunkowe i kotwicę. A tak drzwi wyglądały na początku. Nad drzwiami powiesiłam stare wiosła, które dostałam od bardzo miłego Pana z wypożyczalni kajaków, która znajduje się niedaleko mojego domu
O tak pomalowanym komplecie mebli do jadalni marzyłam od bardzo dawna. Jednak ciągle brakowało mi czasu żeby się za niego zabrać. Krzesła przemalowałam już kiedyś białą farbą akrylową ( klik ) jednak po kilku latach użytkowania i dwójce dzieci, które delikatnie mówiąc o nie nie dbały prezentowały się nie najlepiej. Początkowo chciałam zrobić ciemny blat i siedziska oraz jasne nogi. Jednak okazało się, że biała farba tak mocno się w nie "wżarła", że nie było opcji żeby idealnie je doczyścić i zalakierować. Dlatego musiałam tralki i nogi zamalować na biało. Takie rozwiązanie także mi się podoba. Dużym wyzwaniem było zdjęcie lakieru z blatu oraz doczyszczenie krzeseł. Lakier na blacie był bardzo twardy. Długo męczyłam się szlifierką żeby go zdjąć. Dobrym rozwiązaniem byłaby pewnie opalarka ale kilka dni przed rozpoczęciem pracy ze stołem dokonała swojego żywota. Krzesła też były trudnym materiałem do pracy. Farba akrylowa i lakier, którymi były pokryte ciągnęły się j
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuje serdecznie za każde miłe słowo :)