Rodzina reniferków :)
Witam serdecznie w sobotni wieczór :) Co roku przed Bożym Narodzeniem powstawało u mnie mnóstwo choinek. W tym roku jest trochę inaczej bo bardziej natchnęło mnie na decoupage. Oto kolejne owoce mojej pracy, czyli reniferki na szklanej butelce i słoiczku. Powoli działam też z bombkami, które niebawem Wam pokażę. Teraz mam chwilową przerwę w działaniu bo Kubunio jest chory. Przyplątał się do niego jakiś wirus i ma wysypkę. Biedactwo ma nawet krostki w buzi i nie może za bardzo jeść bo go boli. Na szczęście widzę, że powoli krostki zaczynają znikać po podaniu leków, więc może będzie dobrze.
Pozdrowionka
Świetne :)
OdpowiedzUsuńAleż śliczne :)
OdpowiedzUsuńReniferki słodko na nich wyglądają :)
Pozdrawiam serdecznie :)***
Ps.Sesje z brzuszkiem rewelacyjne!!!
Wspaniała pamiątka :)
Życzę samych pomyślności i wszystkiego dobrego :)*****
Fajny komplecik:):)
OdpowiedzUsuńA moze twoj synekma chorobę bostońską u nas wszyscy juz przeszli a objawia się własnie krostkami na rączkach ,stopach i w buzi.Na szczęscie mozna ja miec tylko raz bo moja starsza córa mało nie oszalała z ilości krost:(
Witam wysłałam maila , ale nie wiem czy dotarł , więc napisze tutaj ; dziękuję za komentarz na blogu; ja również dostałam paczuszkę i oczywiście ją otworzyłam , bo nie było szans abym wytrzymała do szóstego; bardzo dziękuję za słodkości, trafiłaś w mój gust , a mały z autka jest po prostu zachwycony; także nie masz się czym przejmować bo paczuszka jest świetna i bardzo się ciesze że trafiłam na Ciebie w wymiance, dzwonek już wisi dumnie w oknie; dziekuję serdecznie za przesyłkę i gorąco pozdrawiam. P.S. rozumiem Cie w 100% bo sama leżę w łóżku z tonom chusteczek ;)
OdpowiedzUsuń